13 kwietnia 2021. Dzień jak co dzień, a jednak okazał się inny.
Pandemia wirusa Covid-19 i obostrzenia z nią związane, nie pozwoliły uczcić pamięci ofiar zbrodni katyńskiej tak, jak jeszcze to było dwa lata temu.
Co ma wspólnego Gryfino z tym dniem?
W 2010 roku na terenie Szkoły Podstawowej Nr 2 im. kpt. ż. w. Mamerta Stankiewicza, posadzony został Dąb Pamięci dla upamiętnienia aspiranta Policji Państwowej Edwarda Wojtczaka, którego wiosną 1940 roku w Twerze (ob. Rosja) zamordowało NKWD strzałem w tył głowy.
Edward Wojtczak był pradziadkiem naszych uczniów. Został pochowany w Miednoje. Natomiast jego żona i dwie córki zostały zesłane do łagru w Kazachstanie. Do Polski wróciły dopiero w 1946 i osiedliły się na stałe w Gryfinie.
Wspólnie z prawnukiem aspiranta, Aleksandrem Dąbkiewiczem, jak co roku złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze pod Dębem Pamięci. W ten skromny sposób oddaliśmy cześć zamordowanemu, jak i innym ofiarom. Nie było jednak uroczystego apelu jak w poprzednich latach, pandemia coronavirusa i tu pozostawiła swoje piętno. 13 kwietnia taki sam, a jednak inny.
Katarzyna Figas